Szkolenie INCOTERMS® 2020 - jak rozumieć i stosować międzynarodowe reguły handlu // 10 maja 2022 24.04.2022 Zapraszamy na szkolenie online pn. INCOTERMS ® 2020 – najnowsza wersja. Jak je rozumieć, stosować i nie popełniać błędów Błądzić jest rzeczą ludzką, a o tym, że nie myli się tylko ten, kto nic nie robi każdy dorosły wie doskonale. Dlaczego zatem w dorosłych jest taka mała tolerancja na dziecięce błędy? Pokaż komuś swój tekst. Skorzystaj z korekty online. Pisanie bez błędów, czyli co daje poprawność językowa. Najtrudniej zauważyć własne błędy. Podsumowanie. Tworzenie autorskich tekstów wymaga nie tylko poprawności językowej, lecz także merytorycznej – bez względu na to, czy piszesz na zlecenie, czy budujesz markę staci egzaminów zewnętrznych nie umożliwiają systematycznych działań dydaktycznych w obszarze obserwacji rozwoju interjęzyka uczniów i we-ryfikacji popełnianych przez nich błędów. W takich warunkach utrud-niona jest więc zarówno terapia błędów, jak i ich profilaktyka. 3.1. PROBLEMY NA ETAPIE IDENTYFIKACJI BŁĘDÓW Jednym z nich jest wypisanie na kartce wszystkich celów, jakie przychodzą nam do głowy. Mogą one wybiegać w przyszłość bardziej lub mniej, nie ma to znaczenia. Zostawmy tę listę na jakiś czas, na przykład tydzień, następnie wróćmy do niej i wykreślajmy to, co jednak uważamy za mniej ważne. Jeśli nadal mamy przekonanie, że Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd Hỗ Trợ Nợ Xấu. Nigdy nie interesuje ich sens wypowiedzi. Nie dyskutują merytorycznie, ale czepiają się szczegółów. Są jak językowi antyterroryści - wyłapią każdy błąd i bezwzględnie wskazują winnych. W Internecie aż roi się od tzw. gramatycznych nazistów, czyli osób walczących o poprawne korzystanie z języka ojczystego. Jednych denerwują, inni doceniają ich zaangażowanie. Po wynikach tych badań być może przestaną. Naukowcy z amerykańskiego University of Michigan postanowili sprawdzić, kim tak naprawdę są puryści językowi wytykający błędy innym. Jak zastrzegają, przed rozpoczęciem eksperymentu nie postawili żadnej hipotezy, więc nawet dla nich wyniki okazały się zaskakujące. Na podstawie obserwacji kilkudziesięciu chętnych osób doszli do wniosku, że im bardziej poprawiasz innych, tym bardziej dziwna jesteś. Zobacz również: Błędy językowe Polaków: Być może też je popełniasz! (LISTA) fot. Thinkstock W badaniu wzięły udział 83 osoby. Ich zadaniem było przyjrzenie się odpowiedziom na ogłoszenie w sprawie poszukiwań współlokatora do mieszkania. Niektóre z wiadomości zostały tak poprawione, aby zawierały przynajmniej kilka błędów ortograficznych i stylistycznych. To gratka dla każdego gramatycznego nazisty, który na pewno wyłapie braki językowe autora. Następnie zapytano uczestników o odczucia. Osoby, które wskazały na błędy miały za zadanie pisemnie uzasadnić swoje zastrzeżenia. Co się okazało? Ankietowani, którzy byli wyraźnie wstrząśnięci brakami w edukacji autorów maili zostali określeni przez naukowców mianem najmniej zgodnych. To osoby, którym daleko do tzw. wielkiej piątki, czyli znanego z psychologii modelu osobowości. Zaliczamy do niego stałość emocjonalną, ekstrawersję, otwartość na doświadczenia, ugodowość i sumienność. Zobacz również: Błędy językowe: 8 słów i wyrażeń, których nadużywasz fot. Thinkstock Badanie wykazało, że skłonność do pomijania błędów i niezajmowania się nimi mają przede wszystkim osoby otwarte na świat i ludzi. Znacznie bardziej krytyczni okazali się ludzie z natury zamknięci. Oni uwielbiają wytykać błędy i osądzać innych. Nie chodzi wyłącznie o wskazanie błędu w tekście, ale także bardzo negatywne emocje wobec jego autora. - Uczestnicy, którzy w teście osobowości zostali określeni jako radośni i skłonni do kompromisów znacznie pozytywniej oceniają innych. Nawet jeśli chodzi o gramatycznych analfabetów - czytamy w raporcie. Wszystko wskazuje więc na to, że nie chodzi o czystość języka, ale o własne kompleksy i wypełniającą nas złość. Zobacz również: JĘZYK W SUPEŁEK Copywriter doskonały – jakich błędów unikać w tworzeniu treści? Człowiek ma to do siebie, że nie chce być określanym mianem przeciętniaka. Dlatego też większość z nas dąży do ciągłego poprawiania swoich umiejętności. Jak to założenie odnosi się do profesji copywritera? Czy istnieje ktoś taki, jak osoba tworząca perfekcyjne treści? Jakich błędów należy się wystrzegać? Odpowiedzi na te pytania znajdują się poniżej. Jak tworzyć, by być czytanym? Podstawą dobrego tekstu jest research, czyli znalezienie najbardziej wartościowych materiałów, na podstawie których zostanie stworzona treść. Jeden z najbardziej znanych amerykańskich copywriterów Gary Bencivenga powiedział, że: Najlepsi copywriterzy to ci, którzy są nieustępliwymi badaczami. Podobnie jak górnicy, którzy kopią, wiercą, wysadzają w powietrze i ciosają tak długo, aż nie będą mieli wystarczająco cennych rud. John Caples poradził mi, żeby zebrać siedem razy więcej bardziej interesujących informacji niż mógłbym przypuszczalnie użyć. Research jest niezawodnym lekarstwem na brak weny. [1] Dobry copywriter nie ustępuje w poszukiwaniu informacji. Większa wiedza to większe pole do popisu. Kolejną ważną kwestią jest zastanowienie się do jakiej grupy dany tekst jest skierowany. Copywriter, który nie wie komu dedykuje tekst jest jak jeździec bez głowy. Wyobraź sobie, że tekst na temat nowego modelu słuchawek, który ma na celu zachęcenie młodzieży do ich zakupu, jest napisany w bardzo formalnym tonie i dodatkowo naszpikowany jest skomplikowanym i niezrozumiałym słownictwem. Takie rozwiązanie z pewnością nie zostanie pozytywnie przyjęte, ponieważ treść nie będzie dostosowana do młodzieżowego, bardziej nieoficjalnego języka. Co jeszcze może wzbudzić ciekawość? Przełamanie konwenansów. Nie bój się wyjść poza schemat, czyli np. stworzyć hasło reklamowe, które jest ironiczne, a czasami nawet bezpośrednio uderza w grupę docelową produktu. Zawsze wtedy istnieje większa szansa, że taki tekst zostanie lepiej zapamiętany. Z takiego założenia wyszli copywriterzy pracujący dla brytyjskiej agencji nieruchomości Stewart Milne Homes. Ich docelowa grupa klientów to młodzi, samotni mężczyźni, którzy są potencjalnie zainteresowani zakupem mieszkania. Hasło, które zaproponowali to: Czy mama jest nadal jedyną kobietą, której stopa przekracza próg twojej sypialni?[2] Ironicznie, ale chwytliwie. Jakich błędów nie popełniać jako copywriter? Błędy zdarzają się każdemu – najważniejsze jest jednak to, żeby ich nie powtarzać. Przede wszystkim: Unikaj słów-wydmuszek. Niewielką liczbę osób przekonują hasła, które są miałkie i puste, jak np. Grafika to nasza pasja! czy Gwarantujemy najwyższą jakość swoich produktów. Lepiej też, jeżeli ograniczysz liczbę przymiotników zaczynających się od naj: najwspanialszy, najlepszy, najtańszy. Do czytelnika lepiej trafia konkret – dane, które pokażą mu, dlaczego to właśnie ten produkt jest najlepszy. Błędy ortograficzne, stylistyczne. Szanuj swojego odbiorcę i dostarczaj mu tekst, który jest przykładem dobrej polszczyzny. Wystrzeganie się błędów ortograficznych jest dobrze postrzegane, jednak jest w tym temacie pole do polemiki. Profesor Bralczyk w swojej książce Język na sprzedaż poucza, że w języku reklamy poprawność językowa czasami schodzi na drugi plan, ponieważ celem jest zaciekawienie czytelnika – często poprzez zaszokowanie. Bo czy ktoś z nas wyobraża sobie, że w reklamie serka Danio jest hasło metoda na głód? Zapominanie o SEO Teksty stworzone przez copywriterów przede wszystkim skierowane są do czytelników. Nie można jednak zapominać o stosowaniu słów kluczowych, które pomogą w pozycjonowaniu się tekstu i trafieniu do większej ilości odbiorców. Gdy brakuje nam pomysłów, z pomocą może przyjść proste narzędzie , które pomoże wygenerować większą liczbę słów kluczowych. Copywriting to dziedzina, w której trzeba pamiętać o rozwoju. Samodzielne szlifowanie warsztatu, dobra znajomość tematu, o którym się pisze, unikanie typowych błędów, korekta tekstu to czynniki, które znacząco wpływają na jakość tworzonych treści. Dobry copywriter nie zapomina również o pobudzaniu swojej kreatywności, która pozwoli mu tworzyć unikatowe teksty. [1] [2] Ortografię powinno się znać. Wprawdzie w dzisiejszych czasach edytory automatycznie korygują błędy, jednak nie wszystkie teksty spisujemy w formie elektronicznej. A zapis treści, jaki chcemy przekazać odbiorcom powinien być bezbłędny. Zresztą, czy na forach internetowych najmocniejszym argumentem w dyskusji nie jest zazwyczaj „Wróć do podstawówki” i „Kup sobie słownik”? Nie warto tworzyć podstaw dla tego typu komentarzy. Warto znać ortografię. Najważniejsza w nauce ortografii jest motywacjaNie od razu Kraków zbudowano. Każdy z nas budował po cegiełce. Jeśli więc twoje dziecko ma problem z zapamiętaniem zasad tworzących reguły poprawnej pisowni, po pierwsze, powiedz mu o tym. Każdy dorosły – sąsiad, nauczyciel – był kiedyś dzieckiem. I każdy musiał przejść tę samą drogę. Twoja pociecha, kiedy zrozumie, że nie jest jedyną osobą na świecie, która męczy się z przyswojeniem zasad pisowni, na pewno poczuje się lepiej. A jasny przykład, że „się da”, bo przecież wszyscy się nauczyli, stanie się być może przysłowiowym światełkiem w tunelu. Tak, wewnętrzna motywacja jest najważniejsza. A gdy dziecko samo z siebie powie, że chce zmierzyć się z nauką pisowni, pójdzie z górki. I będzie można wprowadzać to, o czym doskonale wiemy, że naprawdę dobrze się sprawdza – naukę ortografii przez są sposoby na naukę ortografii?Trzeba nauczyć się zasad. Jeśli twoje dziecko będzie wiedziało, na co wymienia się „ż” i „ó”, zastosuje te reguły podczas pisania tekstów. Co jednak z ciemnymi zaułkami głosek niewymiennych? Warto uczyć zapamiętywania poprzez skojarzenia. „Chleb” piszemy przez „ch”, bo więcej liter (c+h) to wiele kromek chleba. Natomiast „herbata” przez „h” - bo pojedyncza litera „h” jest jak jeden smukły kubek na herbatę. Można się tak bawić? Można. Jednak, ponieważ problematycznych słów jest przecież ogrom, skojarzenia są trudną metodą. Tak, to prawda. I właśnie na tych dwóch wnioskach oparty jest ciekawy (szybki i skuteczny) sposób na naukę ortografii. Bo chodzi o to, aby świadomie stać się „wzrokowcem”. Dodam, że sposób jest autorski – pomógł w problemach z ortografią moich dzieci nie są wzrokowcami. Czytają, ale „nie widzą” wyrazów. To tak samo, gdy ktoś gra na pianinie tylko „ze słuchu”. Nie patrzy w nuty, bardziej zgaduje, w jaki klawisz uderzyć. Dziecko, które nie jest wzrokowcem, skupia się na tym, co w głowie (wyobraźnia w momencie czytania na poczekaniu tworzy obrazy), a nie na graficznym zapisie tekstu. Trzeba więc nauczyć je skupiać się nie tylko na tym, jak dany wyraz brzmi, ale jak wygląda. Wydaj polecenie: „A teraz niech mózg zrobi temu wyrazowi zdjęcie.” Brzmi jak Doskoza? Tylko z także: Gry wspomagające naukę czytaniaZacznij od przygotowania się. Rozłóż na stole pięć przedmiotów codziennego użytku. Patrz na nie przez kilka sekund, a potem zamknij oczy. Niech ktoś zada ci teraz pytania, np. czy długopis jest otwarty, czy zamknięty? Czy telefon leży prosto, czy ukośnie? Które przedmioty stykają się? Jeśli jesteś wzrokowcem, na pytania odpowiesz prawidłowo. Jeśli nie, odpowiedzi będą nastręczać ci kłopotu. Oczywiście za drugim, trzecim, czwartym podejściem do tego ćwiczenia będzie coraz lepiej. I absolutnie nie chodzi o to, że „nie wzrokowiec” będzie się starał zapamiętywać jak najwięcej, że budować zacznie sieć skojarzeń. Nie. W pewnej chwili po prostu, gdy zamknie oczy, zobaczy przed sobą ten sam układ, na który przed chwilą patrzył. I nie będzie już żadnego zgadywania, bo "mózgiem zostało zrobione zdjęcie". W ten właśnie sposób warto podejść do nauki ortografii. Zdjęcie wyrazu – cyk. I następnym razem intuicyjnie wie się, w jaki sposób zapisać określone dydaktyczne do nauki ortografii zyskują dużo większą moc właśnie wtedy, gdy w dziecku wykształci się umiejętność wzrokowego zapamiętywania. A jeśli o pomoce idzie, to naprawdę jest w czym wybierać. Jaka gra do nauki ortografii jest najlepsza?Alexander „Układanka Edukacyjna Ortografia”. Otwory w tabliczkach wyrazów pozwalają włożyć w środek tylko poprawne litery. „Mistrz ortografii”. Łączy się kolorowe kafelki, co sprzyja wzrokowemu zapamiętywaniu zapisu. „SQULA 1-2 Zabawy z ortografią”. Quiz, który nie tylko stawia pytania o formy zapisu, ale również pobudza rywalizację między graczami. „Piracka ortografia”. Gra planszowa, w której bohaterami są piraci zbierający dukaty, które otrzymuje się za prawidłowe odpowiedzi dotyczące ortografii. Piraci toczą między sobą ortograficzne bitwy. To wyjątkowo interesująca propozycja dla każdego, kto chce się uczyć przez zabawę. Beniamin Gra Edukacyjna „Kraina ortografii”. Gra dla najmłodszych, którzy dopiero zaczynają przygodę z ortografią. Ćwiczy zasady pisowni oraz pamięć wzrokową. „Ortografia w zagadkach 7 – 9 lat. Kapitan nauka”. Na kartach zapisane są zagadki, dzięki którym dziecko uczy się ortografii niejako „przy okazji”. Gra nie tylko rozwija spostrzegawczość i pamięć wzrokową, ale poszerza wiedzę ogólną dziecka. Adamigo Gra Quiz „Ortografia na wesoło”. Dzięki wierszykom, zagadkom i rebusom, dzieci nie dają się ortograficznym pułapkom. Akademia Nikona przygotowała 10 istotnych rad, które pomogą uniknąć najczęściej popełnianych błędów fotograficznych. 1. Naucz się odróżniać: nieostrość - poruszenie - małą głębię ostrości Nieostrość ma kilka znaczeń: - złe nastawienie ostrości, - za mała głębia ostrości, - poruszenie wywołane zbyt długim czasem naświetlania. Świadomość głębi ostrości i tego, że zależy od odległości, ogniskowej oraz przysłony, pozwala ją kontrolować i uzyskiwać pożądane efekty. Uniknięcie poruszenia zdjęcia, szczególnie przy zdjęciach z ręki, wymaga opanowania pracy z czasem naświetlania. Ogólnie powinien on być tym krótszy, im większa jest ogniskowa obiektywu, istnieją uniwersalne reguły - ale i tak trzeba po prostu nabrać wprawy. Zwykle do kontrolowania czasu naświetlania konieczne jest biegłe operowanie czułością. 2. Trzymaj obiektyw w cieniu - unikniesz wielu błędów Osłona przeciwsłoneczna to zdaniem wielu dodatek zbędny. Ale tak nie jest, w każdych warunkach należy mieć ją założoną, dla zasady, aby nie tracić później cennego czasu. Sama nigdy nie zaszkodzi (wyjątkiem jest używanie wbudowanej lampy - wtedy trzeba zdjąć osłonę, żeby nie zasłaniała światła flesza). Osłona ochroni przednią soczewkę przed niepożądanym światłem, które może spowodować spadek kontrastu, nasycenia kolorów czy w skrajnym wypadku - flarę. Dodatkowo będzie chronić obiektyw przed uszkodzeniami mechanicznymi, z upadkiem włącznie. Dzięki niej obiektyw i aparat mogą wyjść cało z opresji. A co, jeśli mamy aparat z obiektywem wbudowanym, na który nie da się założyć osłony? Wówczas należy się starać, aby przednia soczewka znajdowała się w cieniu. Jeżeli otoczenie nie pozwala nam schronić się przed światłem, możemy sami stworzyć cień, osłaniając aparat np. gazetą czy ręką. 3. Co za dużo, to niezdrowo - kadruj i komponuj swoje zdjęcia Świadome kadrowanie i komponowanie to klucz do tego, aby oglądający zobaczył na zdjęciu to, co zamierzał pokazać fotograf. Człowiek, patrząc na świat, potrafi selektywnie zauważać tylko niektóre rzeczy. Aparat w tej samej sytuacji zarejestruje wszystko, co będzie w kadrze. Dlatego fotograf powinien użyć dostępnych „narzędzi", aby pokazać na zdjęciu tylko to, co widz powinien zobaczyć. Na co dzień służą do tego: perspektywa, odpowiedni punkt widzenia, oświetlenie, kompozycja, głębia ostrości oraz kolor. Warto więc eksperymentować, nawet kosztem początkowych błędów, aby znaleźć najskuteczniejszy sposób własnej ekspresji. 4. Przewiduj, co się za chwilę stanie - zdążysz na decydujący moment Większość zdjęć, które wykonujemy (ze zdjęciami pamiątkowymi włącznie), można zaliczyć do kategorii reportażu. W sytuacji, gdy ciekawe zdarzenie już się rozgrywa, zazwyczaj nie mamy szans na uchwycenie akcji, nie mówiąc już o zmianie jakichkolwiek parametrów aparatu. Starajmy się więc przewidywać to, co się stanie za chwilę lub co może się wydarzyć w danym miejscu. W ten sposób będziemy mieli okazję zaczaić się na właściwy moment i zdobyć ten jeden, wyjątkowy kadr. 5. Używaj dobrego światła - uzyskasz wierne kolory Gdy zależy nam na idealnym odwzorowaniu kolorów, zadbajmy o odpowiednie ustawienie balansu bieli (WB). Przy świetle naturalnym nie stanowi to żadnego kłopotu. Schody zaczynają się natomiast przy świetle sztucznym. Warto więc zawsze sprawdzić współczynnik oddawania barw. Jeżeli jego wartość będzie poniżej 90 proc., wówczas musimy liczyć się z tym, że rejestrowane kolory mogą odbiegać od naturalnych. Aby ułatwić sobie pracę i ograniczyć czas spędzany na obróbce komputerowej, warto zadbać o dobre oświetlenie - może się to wiązać z wydatkiem, ale oszczędność czasu i nerwów zwróci nam to z nawiązką. Najtańszym, a zarazem dobrym źródłem światła są systemowe lampy błyskowe. Dają one wzorcowe białe światło, przy którym kolory zawsze dobrze wychodzą. Dodatkowo gwarantują powtarzalność uzyskiwanych efektów. 6. Pamiętaj o perspektywie - odległość ma znaczenie Doceniamy zoomy za to, że zastępują torbę obiektywów, jednak przy okazji zapominamy, że najlepszym zoomem dla fotografa są jego własne nogi. Zamiast „pompować" zoomem, warto zrobić kilka kroków w przód lub w tył. To odległość decyduje o perspektywie, a ta - o tym, jak odwzorujemy rzeczywistość. W dużej mierze od nas samych zależy, czy uda się uniknąć efektu przerysowania lub spłaszczenia. Wybranie obiektywu stałoogniskowego to także decyzja o wyborze ulubionej perspektywy do fotografowania. Dzięki temu nasze zdjęcia staną się spójne i łatwiej będzie nam tworzyć zestawy, cykle czy układać wystawy. 7. Dopasuj się do słońca i pogody - one nie dopasują się do ciebie Każdy fotografujący powinien znać dwa słowa z greki: phos - światło oraz grapho - piszę, maluję. Fotografia - czyli malowanie światłem. Fotografując przy świetle naturalnym, musimy wiedzieć, że pojawienie się w odpowiednim momencie to często klucz do udanego kadru. To, kiedy i jak będzie świecić słońce, jest całkowicie przewidywalne. Warto więc korzystać z narzędzi wspomagających fotografów w planowaniu zdjęć, np. aplikacji pokazujących pozycję słońca, co pozwoli nam uniknąć wielu „zmarnowanych" kadrów. 8. Dbaj o ekspozycję - nie naprawisz zbyt wiele w komputerze Niektóre osoby uważają, że fotografując w formacie RAW i używając dobrego programu do jego wywoływania, można się nie przejmować kwestiami technicznymi, w tym ekspozycją. Niestety to nie jest prawda. W programie do wywoływania RAW-ów można nie tyle poprawić ekspozycję, ile zmienić jasność całego zdjęcia lub jego fragmentów. Jeśli aparat nie zarejestruje szczegółów, to żaden program ich nie odzyska. Pamiętajmy, suwak „ekspozycja" to nie to samo co przycisk +/- do korekcji ekspozycji w aparacie. Tolerancja na błędy w naświetlaniu jest prawie zerowa, zwłaszcza w jasnych partiach obrazu. W sytuacjach wątpliwych zawsze wykonujmy więc bracketing, a właściwą klatkę wybierzemy na komputerze. 9. Drukuj zdjęcia - szybciej się nauczysz, zrobisz lepsze wrażenie Celem każdego fotografa jest wykonanie odbitki (wydruku). Wiele osób uważa, że nie posiada zdjęć, które by zasługiwały na wydrukowanie. Nie można jednak tego stwierdzić, dopóki nie spojrzymy na taki wydruk. Oglądanie na monitorze, nawet najlepszym, nigdy nie pozwoli w pełni ocenić efektów pracy. Będą straty, część decyzji okaże się nietrafiona, ale to są koszty nauki. Wbrew pozorom nie są one wysokie, a na pewno znacznie przyspieszą naszą edukację. 10. Ucz się - fotografowanie wymaga wiedzy i umiejętności Dzięki postępowi technologicznemu fotografia stała się bardzo popularna. Jednak wbrew pozorom łatwość wykonywania zdjęć aparatami cyfrowymi nie ograniczyła potrzeby nauki. Dobra fotografia jest efektem połączenia wiedzy, umiejętności i doświadczenia. Pamiętajmy, że wszystkiego można się nauczyć samodzielnie metodą prób i błędów, jednak zawsze warto zweryfikować nabytą wiedzę pod okiem doświadczonych kolegów lub zawodowych fotografów, np. w trakcie kursów. Autorem tekstu jest Paweł Duma, wykładowca Akademii Nikona Można nauczyć się dobrze pisać, nie popełniać błędów ortograficznych, używać właściwych połączeń wyrazowych, opanować fleksję i frazeologię. Jednak najtrudniejsza do wyuczenia wydaje się interpunkcja. Zwłaszcza że w wielu przypadkach to, czy w danym miejscu postawimy przecinek, zależy w dużej mierze od interpretacji. Pomimo to, można wskazać zespół najbardziej podstawowych zasad interpunkcyjnych. I właśnie temu zagadnieniu poświęcimy dwa wpisy. Rozpocznijmy od najważniejszego, czyli od wymienienia i krótkiego opisania czynników stanowiących naturalne podstawy przepisów interpunkcyjnych: Dodam tylko, że choć poszczególne przepisy brzmią groźnie, chodzi o rzeczy stosunkowo proste i łatwe do zrozumienia. 1. Pozakonstrukcyjność i dopowiedzeniowość Gdy w zdaniu występują wtrącenia, wołacze czy wykrzykniki, musimy je w jakiś sposób oddzielić. Czynimy to przy pomocy przecinka, półpauzy lub dwukropka. Często mamy tutaj do czynienia z tak zwaną drugoplanowością (w zdaniu pojawia się niejako na marginesie dodatkowa informacja – tak jak tutaj) czy poszerzeniem treści. Przerywa się zasadniczy tok zdania, a zdanie wtrącone wchodzi pomiędzy części zdania, które stanowią związki wyrazowe (np. wtrącenie rozdziela podmiot od orzeczenia). Np. mamy zdanie: „Marcin mówił, że takiego czegoś jeszcze nie doświadczył”. Podmiot: Marcin; orzeczenie: mówił. Ale możemy to podstawowe zdanie poszerzyć o dodatkową wtrąconą informację: „Marcin – choć zwiedził już pół świata – mówił, że czegoś takiego jeszcze nie doświadczył”. 2. Asyndetyzm (bezspójnikowość) Przecinek stosujemy zawsze wśród członów równorzędnych zestawionych asyndetycznie (czyli bez spójników). Np. „W kolejce stali Bronisław, Zenobia, Stefania, Róża i Franciszek”. Pomiędzy poszczególnymi imionami stawiamy przecinek. Wyjątek stanowi połączenie „Róża i Franciszek” – ponieważ pomiędzy imionami stoi spójnik, przecinek nie jest potrzebny. 3. Polisyndetyzm (wielospójnikowość) Przecinek stawimy jednak także przy spójnikach „i” czy „ani” powtarzanych przy kilku członach zdania. Przecinek stawiamy przed drugim z kolei i przed następnymi spójnikami. Np. „Bo Twoje jest królestwo i potęga, i chwała na wieki” (z Mszału Rzymskiego). Proszę zwrócić uwagę, że mamy tutaj do czynienia z trzema równorzędnymi członami: „królestwo”, „potęga”, „chwała na wieki”. Przy słowie „królestwo” nie ma spójnika, dlatego gdy pojawia się on po raz pierwszy przy słowie „potęga” nie stawiamy przed nim przecinka. Dopiero przy połączeniu dwóch równorzędnych członów, przed którymi stoi spójnik („potęga” oraz „chwała na wieki”), mamy do czynienia z polisyndetyzmem, a więc stawiamy przecinek. 4. Semantyczna repartycja tekstów Zasada brzmi nieprzyjemnie, ale chodzi po prostu o to, że o tym, gdzie postawimy przecinek, decyduje to, o co chodzi w tekście. Pamiętam, że w szkole podstawowej historyk przedstawił nam wagę właściwego stawiania przecinków na takim oto przykładzie: „Panowie, bydło zdycha, burmistrz zakazuje jeść z niego mięso”. „Panowie bydło, zdycha burmistrz, zakazuję jeść z niego mięso”. Generalnie z byle jakiego postawienia przecinków wychodzą czasami różne ciekawe „kwiatki”: „Pies myśliwski, wyżeł ciemnobrązowy, ogon ucięty do odebrania”. W innych wypadkach zdanie może pozostać poprawnym, ale zupełnie zmienić sens: „Przebaczyć nie można, powiesić!” „Przebaczyć, nie można powiesić!” Jak widać, złe postawienie przecinka może nawet czasami kosztować kogoś życie. 5. Ekspresja Ekspresja – mówiąc najkrócej – decyduje najczęściej o tym, że zamiast kropki czy przecinka (albo po prostu dodatkowo) postawimy wykrzyknik. Np. zamiast: „Człowieku, szkoda, że tego nie widziałeś.” > „Człowieku! Szkoda, że tego nie widziałeś!” 6. Rytmika mowy Jeszcze kilka wieków wstecz rytmika rządziła interpunkcją. Ech… jak my byśmy tego chcieli dzisiaj – westchnie zapewne wielu. Zresztą już nieraz słyszałem, że skoro przecinki nie sugerują, gdzie trzeba zrobić oddech przy czytaniu tekstu, to po co one w ogóle są potrzebne. Niestety dla miłośników rytmiki, dziś w odniesieniu do interpunkcji pełni ona jedynie funkcję negatywną, czyli rytmika mowy nie może zdecydować o dostawieniu przecinka, może jednak spowodować, że pewne znaki zostaną pominięte. Np. „Mówiono, że gdy miała się urodzić młodsza, groziła odebraniem sobie życia” Zdanie składa się z trzech zdań składowych: 1. Mówiono – zdanie nadrzędne. 2. że groziła odebraniem sobie życia – zdanie podrzędne I stopnia. 3. gdy miała urodzić się młodsza – zdanie podrzędne II stopnia. Ze względu na rytmikę mowy pomija się w tym wypadku przecinek pomiędzy „że” a „gdy” (Przykład za: S. Jodłowski, Zasady interpunkcji). Generalnie, jako że nie robimy przestanków oddechowych pomiędzy zbiegającymi się spójnikami, przyjął się także zwyczaj, że nie stawiamy między nimi również przecinków. Podobnie, gdy zbiegają się ze sobą spójnik z zaimkiem, np. „bo póki” lub „to jak”. 7. Redakcyjne wyróżnianie przytoczeń W tej ostatniej już podstawowej zasadzie chodzi o dwukropki i cudzysłowy, które stawiamy, gdy używamy w pisowni mowy niezależnej (dosłownego cytatu). Np. Grzegorz powiedział: „W zdaniu nie wolno rozdzielać podmiotu od orzeczenia oraz dopełnienia od orzeczenia”. Nie wolno rozdzielać! A oto części zdania, których nie wolno oddzielać przecinkami (oczywiście w przypadku zdań wtrąconych takie rozdzielenie nastąpi, ale z innych względów): Podmiotu z orzeczeniem (np. kot pije); Dopełnienia z orzeczeniem (np. pije mleko); Przydawki wyodrębniającej (klasyfikującej) z orzeczeniem (np. kot biały pije). Imiesłowowy równoważnik zdania Na koniec dodajmy jeszcze tylko jedną istotną zasadę, o której często się zapomina. Otóż przecinkami oddzielamy nie tylko zdania składowe, które zawierają czasownik, ale również imiesłowowe równoważniki zdań. Np. „Michał pokazywał różne techniki, chcąc wzbudzić podziw”. Wprawdzie we fragmencie „chcąc wzbudzić podziw” nie ma czasownika, ale występuje imiesłów przysłówkowy współczesny, który w konstrukcjach zdaniowych jest traktowany bardzo podobnie do czasownika. Wyjątkiem jest użycie imiesłowu przysłówkowego uprzedniego „wyjąwszy” w znaczeniu „oprócz”. Np. „Wyjąwszy dzisiejszy dzień nigdy się nie spóźniał”. W takim przypadku przecinka nie stawiamy. W kolejnym wpisie zajmiemy się szczegółowo jednym z najtrudniejszych zagadnień z dziedziny interpunkcji, a mianowicie składnią porównań. Przy tworzeniu notki korzystałem z książki Stanisława Jodłowskiego pt. „Zasady interpunkcji”. ***************** W Bazie informacji znajdziesz omówienie absolutnie podstawowych kwestii dotyczących poprawnego używania języka polskiego. Baza może być przydatna na co dzień przy tworzeniu tekstów (zwłaszcza pisanych). Pozostanie ona na blogu na stałe. Dzięki temu, przy części tematów omawianych później będziemy mogli odwołać się do tych wpisów.

jak nie popełniać błędów ortograficznych